Współpracują z nami
Listopadowe upalanie |
![]() |
W tym roku zaprosiliśmy w nasze skromne błotne progi przyjaciół z wąsoskiej grupy DGoffRoad. Po załatwieniu wszelkich formalności pojechaliśmy na pobliskie bagienka. Nowe tereny uraczyły nas głębokim torfowym błotem oraz rowem, przez który przeprawialiśmy się prawie dwie godziny. Po rozgrzewce udaliśmy się kawalkadą do Kobylnik na żwirownię. To miejsce z kolei zapewniło nam świetną zabawę w piaszczysto – gliniastych błotach. Do pokonania mieliśmy kilkadziesiąt górek, dołów oraz mniejszych i większych zagłębień wypełnionych wodą. Nie zabrakło też efektownych wklejek, pękających lin od wyciągarek oraz uszkadzanych reduktorów czy mostów napędowych. Oto cały urok tego sportu. Świetnej zabawy nie zepsuł nawet deszcz, który z niewielkimi przerwami nam towarzyszył. Około 13:00 opuściliśmy Kobylniki kierując się w stronę starej, poczciwej ABI. Już sama droga dojazdowa sprawiła wielka frajdę. Udało się przetrzeć kilka nowych ścieżek oraz poznać nowe górki. Ciągłe awarie dotykały nasze auta, eliminując kolejne jednostki. Zdjęte opony z felg, ukręcone krzyżaki na wałach napędowych, pourywane tłumiki to tylko niektóre z usterek. Po godzinie 15 opuściliśmy ABI. Nie wystarczyło już czasu na szczepankowski rowek – zostawiamy go na następny wyjazd! Dzień zakończyliśmy wspólnym ogniskiem, które rozpaliliśmy w pobliżu śmigielskiego schroniska. Podsumowując: w szczytowym momencie poruszaliśmy się w terenie grupą 22 samochodów – to chyba nasz rekord. Na tą chwilę zapraszamy do skromnej galerii zdjęć. To tylko przedsmak, bo już za kilka dni opublikujemy obszerną fotorelację, dzięki pomocy p. Łukasza Antoniaka.
|